Polacy w UK mówią 'DOŚĆ'! Polscy imigranci wracają do Polski! |
Utworzony: sobota, 08 kwietnia 2017 12:13 |
Okazuje się, że coraz większa liczba Polaków rezygnuje z dalszego życia w Wielkiej Brytanii i decyduje się na powrót do Polski. Powody tych decyzji są różne. Część z osób nie czuje się dobrze na wyspach od czasu czerwcowego referendum w sprawie Brexitu, inni tęsknią za rodziną i przyjaciółmi, którzy pozostali w ojczyźnie.
r e k l a m a
Zobacz także:
Agnieszka pracuje w brytyjskim Lidlu, a jej mąż Rafał jest kierowcą ciężarówki. W lipcu wracają od Polski. Do powrotu skłonił ich wynik referendum. „Gdy ogłoszono wyniki referendum, przez kilka godzin siedziałam przed telewizorem. Wcześniej wydawało mi się, że wszyscy tutaj są tolerancyjni i nas akceptują. A gdy już było wiadomo, że będzie Brexit, zaczęli mówić, co naprawdę myślą” wspomina Agnieszka. "Staram się o transfer do Lidla w Polsce. Na razie na to samo stanowisko, choć marzy mi się awans. Rafał nie powinien mieć problemu, bo kierowców ciężarówek podobno bardzo brakuje. Najważniejsze, że będziemy blisko rodziny, przyjaciół, z którymi przez te lata udało się utrzymać kontakt” mówi. Błażej przyjechał do Wielkiej Brytanii na studia, 15 lat temu. „Wtedy Polak był dla Anglików ciekawostką” mówi. „Przez lata spowszednieliśmy, ale od referendum mam wrażenie, że nie jesteśmy tu mile widziani. W autobusie, gdy rozmawiam głośno po polsku, zacząłem czuć niechętne spojrzenia, ze skrzynki na listy wyjmuję ostre antyimigracyjne ulotki. W pracy słyszę, że za dużo to nas przyjechało. Gdyby tak mówili o Pakistańczykach czy Afrykanach, byłby to rasizm”. Z gazetą podzielił się on także niedawną sytuacją, jaka miała miejsce, gdy chciał odnowić paszport syna. „Ostatnio chciałem odnowić paszport syna, który się tu urodził. Trzy lata temu dostał go bez problemu, a teraz usłyszeliśmy, że rzekomo został nieprawidłowo wydany i musimy przedstawić cały plik dokumentów, na przykład zaświadczenie, że gdy przyjeżdżaliśmy, przez co najmniej rok mieliśmy opłacone ubezpieczenie zdrowotne. Mieliśmy, chociażby dlatego, że oboje wtedy studiowaliśmy, ale dla tutejszych urzędników to za mało. Żona usłyszała wprost, choć nieoficjalnie, że w ostatnich miesiącach tak bardzo zostali zalani wnioskami o rezydenturę i brytyjski paszport, że muszą możliwie najbardziej utrudniać ich wydanie”. Błażej zaznacza, że trochę obawia się powrotu do Polski. Zdecydował się jednak na ten ruch. „Boję się trochę obecnej sytuacji w Polsce. W Anglii uwielbiamy wielokulturowość, a nie jesteśmy pewni, czy Polacy do niej dorośli. Z przerażeniem czytam, na jakie wypowiedzi o uchodźcach pozwalają sobie nawet polscy politycy, nie mówiąc o zwykłych ludziach. Nie wiem, czy polska ksenofobia i homofobia nas nie przerośnie”. Na powrót do Polski z innego powodu zdecydowała się Lucyna. „Wyjeżdżamy głównie dlatego, że wzrosła wartość naszego domu w Harlow. Jak go sprzedamy, to po spłaceniu hipoteki zostanie na duży dom na nowym osiedlu pod Krakowem. Po Brexicie ceny na pewno zaczną spadać, więc kto pierwszy sprzeda i wróci do kraju, ten lepszy” powiedziała. „Trochę rozumiem Anglików, że zagłosowali przeciwko Unii, bo napływ imigrantów jest za duży i nie ma dla nich miejsca. Ja od początku wiedziałam, że poznanie kultury i doszlifowanie angielskiego to priorytet. A oni często nawet języka nie chcą się uczyć, chcieliby żyć tak jak w Polsce” dodaje. Także Monika, która skończyła w Londynie psychologię i specjalizuje się w terapii dzieci autystycznych, chce wracać. W Krakowie zajmie się czymś zupełnie innym. „W Londynie nic mnie złego nie spotkało, ale po antyimigracyjnej kampanii za Brexitem poczułam się niechciana. Zwłaszcza gdy dowiedziałam się, jak zagłosowali rodzice trojaczków, którymi się zajmowałam, odkąd skończyły rok. Dziś mają 12 lat i wciąż się uwielbiamy, ale głos ich rodziców był jakby przeciwko mnie. I to jeszcze taki wyrachowany, bo większość rodzin, z którymi pracowałam, zatrudnia głównie Polki, Litwinki, Węgierki, Hiszpanki, bo to tania siła robocza. Wtedy Unia im nie przeszkadzała”. Jak informuje Gazeta Wyborcza, Wielka Brytania przestaje być „Wyspami Szczęśliwymi”. Krótko przed Brexitem tylko 3,3 proc. Polaków deklarowało powrót do kraju, jeśli Brytyjczycy wyjdą z Unii. Dwa tygodnie później rozważało to już 22 procent ankietowanych przez IBRiS. Bezwarunkowy powrót do Polski planowało 5,5 procent Polaków, czyli prawie 50 tys. osób. Późniejszych badań nie było. Kasia Okarmus / POLEMI.co.uk Fot.: Harvepino / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
TONIO MIĘDZYNARODOWE PRZEKAZY PIENIĘŻNE TONIO - Przekazy pieniężne z Wielkiej Brytanii do Polski i z... |