Zdaniem brytyjskich urzędów Polacy NIE MAJĄ prawa do pobytu w UK! Nieważny staż pracy, mieszkanie, rodzina na Wyspach – to CIOS poniżej pasa! |
Utworzony: poniedziałek, 05 sierpnia 2019 15:11 |
![]() r e k l a m a
Zobacz także:
Centra prawne wzywają ministrów do zrewidowania tego systemu. Firmy doradcze zarejestrowały duży wzrost przypadków, gdy imigrant z Unii dostaje odmowę przyznania pieniędzy. Prowadzi to do ubóstwa i nierzadko także do bezdomności. Niedoszli beneficjenci, którzy zaskarżają te decyzje, muszą czekać nawet 40 tygodni na rozprawę w tej sprawie. To oznacza tylko kolejne miesiące bez pieniędzy. Radcy wygrywają dla imigrantów niemal wszystkie takie sprawy. Pieniądze zostają wtedy przyznane również za miesiące zwłoki, ale to nie rozwiązuje problemu, jaki pojawił się w systemie i tego, w jakiej sytuacji stawia to zwykłych ludzi. Jak się okazuje, urzędnicy obawiają się „zasiłkowej turystyki”, dlatego odrzuca wnioski. Cierpią na tym jednak ludzie, którzy latami pracowali na Wyspach, którzy mają rezydentury, rodziny w Wielkiej Brytanii. Szacuje się, że imigrantów z takim problemem jest już kilka tysięcy. Przykładem jest historia Polki, Roxany Adamczyk. 32-letnia kobieta spędziła już na Wyspach 13 lat. Mieszkała i pracowała w Birmingham przez cały ten czas, a także studiowała. Gdy aplikowała o Universal Credit odmówiono jej uznając, że nie ma prawa do pobytu. Syn Polki, którego ojciec nie pozostaje w kontakcie, osiągnął wiek szkolny i chciała się przenieść z Income Support na Universal Credit, który miałby pokryć wydatki na czas rozkręcania jej własnego biznesu, co z resztą po kolei ustała w swoim Job Centre. Pomimo historii zatrudnienia, pobieranego wcześniej zasiłku, co jest już wyraźną podstawą do uznania, że jednak ma prawo pobytu, Department for Work and Pensions (DWP) odrzucił jej aplikację i stwierdził, że nie wierzy, że jest ona rezydentem. Odwoływanie się okazało się koszmarem: „Powiedzieli mi, że nie przyspieszą mojego odwołania, bo nie jestem priorytetem” – powiedziała Adamczyk. Kobieta miała jednak pewne doświadczenie z systemową biurokracją, gdyż wcześniej była wolontariuszką w Citizen’s Advice. Złożyła ponowną aplikację, którą znów odrzucono, złożyła odwołania a następnie zagroziła DWP postępowaniem prawnym, dopiero wtedy obiecano przyjrzeć się drugiemu odwołaniu. Ostatecznie od stycznia do maja nie dostała od rządu żadnych pieniędzy mając na utrzymaniu małe dziecko, będąc samotną matką i nie pracując. Wciąż się odwołuje. Cały proces jednak sporo ją kosztuje. „Na szczęście mogłam przekroczyć limit w banku, a mój landlord okazał się wyrozumiały. Moja mama przyleciała z Polski by pomóc” – powiedziała Polka – „Bez tego zostalibyśmy bez dachu nad głową”. Victoria Kozaczkiewicz / POLEMI.co.uk Fot.: Kestutis Zitinevicius / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|